Od kogo?

20160713-P7130050– Od kogo ty jesteś, Tatusiu? – Matylda wskoczyła mi na kolana ściskając w rączkach swojego najlepszego przyjaciela Elmiaka.

– Jak to od kogo? – odstawiłem ostrożnie na stolik kubek z gorącą kawą.

– No od kogo? – mała nie odpuszczała, a Elmo tylko kiwał głową.

– No, jestem od swojej mamy i taty, czyli twojej babci i dziadka.

– Ale nie o to mi chodzi.

– A o co, córeczko?

– No od kogo? Bo Elmo mówi, że każdy musi być od kogoś. I że jak wiadomo od kogo jest, to wiadomo też jak z nim postępować.

– Nie rozumiem, ale wytłumacz mi, proszę.

– No bo jak jesteś od pluszaków, to znaczy, że jesteś z nami, a jak od tych z Lego to znaczy, że nie.

– A nie mogę być i od pluszaków i od tych z Lego?

– Nie możesz. Musisz się określić.

– Dlaczego?

– Elmo tak mówi.

Czerwony potwór rozparł się z szelmowskim uśmiechem na kolanach Matyldy. Gdyby palił cygaro wyglądałby jak bankier z Wall Street. Bez cygara i tak wyglądał na szefa jakiejś nowoczesnej, obywatelskiej albo sprawiedliwej.

– Córcia, nie wierz we wszystko, co ci ten łapserdak mówi. Można być od nikogo.

– Ale to smutne. – zasmuciła się Matylda a Elmo puścił do mnie oko. – to ty jesteś od nikogo? Powinieneś być od pluszaków.

– Dlaczego?

– Bo wtedy byłbyś z nami.

– A to dobrze?

– Bardzo dobrze, bo ja ciebie kocham.

– A jak bym był od tych z Lego, to byś mnie nie kochała?

Matylda popatrzyła na mnie z wyrzutem, w milczeniu zeszła z moich kolan i zamknęła się w swoim pokoju. Złapałem jeszcze po drodze tryumfujący wzrok Elmo.

Wziąłem do ręki kawę. Myślę, że u nas w kraju nawet dzieci rozumieją tragedię bycia od nikogo.

PS.

Elmo jest teraz z Matyldą u babci, więc dodaję wakacyjne zdjęcie huncwota odpoczywającego po partyjce golfa w chorwackim barze.

Dla ciekawych – krótkie opowiadanie o długim tytule „Dziewczynka w za dużych butach”

Dodaj komentarz

Kontakt